We are the last site about Dark Colony on the Internet! - Please send dotation 1 EUR - thanks a lot! :)
Progress:
2022-04
100% [100/100] EUR
2023-04
33% [50/150] EUR
2024-04
68% [51/75] EUR
Dark Colony
DARK COLONY
The Council Wars
Na rynku gier niemalże codziennie pojawiają się nowe tytuły często długo oczekiwanych gier lub ich kontynuacji. W tym przytłaczającym wyścigu za nowością często zapominamy o tytułach, które torowały drogę współczesnym grom i dzięki, którym dzisiejszy świat gier wyglądają tak, a nie inaczej. W latach gdy jeszcze mało kto w Polsce posiadał komputer do celów rozrywkowych pojawiały się tytuły, o których mało kto jeszcze dzisiaj pamięta. Otóż w roku 1997 zespół Strategic Simulations Inc. wydała inny na tle tamtejszych typowych strategii - grę. Jej ponura nazwa doskonale oddaje klimat samej rozgrywki, a mianowicie Dark Colony. W tamtym okresie większość gier (pod pewnymi względami) była do siebie podobna. Gracze przyzwyczaili się do typowych rts'ów z mapami niczym szachownica, gdzie tuziny malutkich pojazdów i ludzików składających się z zaledwie kilku pikseli (np. raczkująca seria Command & Conquer) staczała bitwy przyozdobionymi mało widowiskowymi efektami graficznymi. Oczywiście trafiały się istne perełki jak właśnie Red Alert czy Settlersy, ale Dark Colony jest po prostu inną grą o czym zaraz spróbuję Was przekonać.
Najpierw szkic fabuły. Otóż gdy zasoby surowców energetycznych na ziemi zaczęły się kończyć ludzie wysłali ekspedycje na Marsa. Odnaleziono na nim bardzo obiecujący surowiec, który mógłby okazać się idealnym kandydatem na zaspokojenie ziemskich potrzeb. PETRA-7 bo o nim mowa - zaczyna być masowo wydobywany. Ale jak to zwykle bywa sprawa komplikuje się i zamienia tą sielankową sytuację w piekło. Otóż nie tylko ludzie są zainteresowani Marsem. Kosmiczna rasa Gray'ów (ich nazwa również trafnie określa to jak wyglądają :P ) po utracie swojej rodzinnej planety szuka sobie nowego miejsca we wszechświecie, a Mars wydał się im idealnym kandydatem. Co za tym idzie dochodzi do starcia.
Gra przenosi nas w ponury świat i BARDZO krwawą wojnę. Dla ludzi o słabszych nerwach polecam pomijanie filmików, gdyż najczęściej pokazują one porozrywane na strzępy oddziały piechoty oraz ciała obcych. Grafika w grze mimo iż ma już 10 lat prezentuje się niebywale dobrze. Samo menu stawia wysoki poziom, gdyż wszystko w nim jest w ciągłym ruchu. Jak na tamte czasy grafika była rewelacyjna i do dziś jest jedną z najlepszych jakie występowały w grach z tego okresu. Wiele efektów światła. Różnego rodzaju błyski, tryskająca krew, wiele animacji poruszania i strzelania jednostek dodaje smaczku rozgrywce w takim stopniu, że czasem aż miło popatrzeć :). Dodatkowym elementem (BARDZO rzadko spotykanym) jest występowanie DNIA I NOCY ze zmieniającymi się z zależności od pory dnia cieniami i mgłą wojny, która jest zintegrowana z terenem. Mapy są bardzo kolorowe i różnorodne w przeciwieństwie do innych tego typu gier (no może poza Total Annihilation gdzie mapy były niczym zdjęcia lotnicze).
Gra prezentuje bardzo dynamiczny rozwój wydarzeń, gdzie losy naszej frakcji mogą zmienić się z minuty na minutę. Czas budowy jednostek ograniczony jest zaledwie do chwili jakiej potrzebuje ona na wyjście z bazy. Po prostu, gdy mamy fundusze zamawiamy oddziały i w krótkiej chwili mamy całkiem nową armię. Czasem potyczka trwa 15 minut, a czasem nawet 2 godziny. Dodatkowo występuje tutaj pewien element, który uważam za dosyć istotny w RTS-ach z kanonu. Jestem zwolennikiem nurtu, który uważa iż prawdziwy RTS nie powinien promować jednostek. Już tłumaczę o co chodzi. Otóż chodzi o zdobywanie doświadczenia czy tam gwiazdek (jak np. w Red Alercie czy Company of Heroes). Moim zdaniem każda nowo wybudowana jednostka powinna być równa sile tej, która już biega na mapie. Zdobywanie gwiazdek przez jednostki często jest przypadkowe, gdyż zdobywa ten co akurat zadał ostatni cios, podczas, gdy wszyscy asystenci pozostają z niczym. Po tym jak jednostka zdobędzie expa zaczynamy ją promować tzn. dbamy by nie umarła w głupi sposób, a z czasem wolimy stracić 10 innych jednostek niż akurat tą jedną jedyną. Jest to bez sensu... Prawdziwy RTS powinien być pod tym względem pioruńsko prosty. Idealnie pasuje tutaj Total Annihilation gdzie często pada hasło straciłeś Pee Wee? - phii zbuduję dziesięć :P. I oto chodzi!!! I tak właśnie jest w DC gdzie poza Commanderem (którego (podwójna) śmierć w misjach kończy się klęską, a w multi tylko uszczerbkiem siły) niczym się nie przejmujemy.
Niestety Dark Colony ma swoje minusy. Dość sporym defektem gry jest fakt iż do dyspozycji mamy zaledwie garstkę rodzajów jednostek. Co gorsza dwie rasy są niemal identyczne (niczym w WarCrafcie 2) i różnią się jedynie kilkoma szczegółami i oczywiście grafiką. Jednak większy nacisk położono na dynamikę i strategie. Możemy wykupić udoskonalenia dzięki, którym nasze jednostki będą walczyć o wiele lepiej. Często one oraz jakie typy jednostek użyjemy w walce zadecydują o losie bitwy. Na szczęście warto budować różnorodne oddziały (nie tak jak w Dune 2000 tylko najsilniejsze czołgi).Panuje tutaj istna filozofia kamień, papier, nożyce. Czyli jedna jednostka niszczy inna, ale pada ofiarą drugiej i tak dalej... warto więc być gotowym na każdą ewentualność.
Gra zawiera dwie kampanie, które przeprowadzą nas przez szereg misji po obu stronach konfliktu. Poza tym możemy zaopatrzyć się w nowe kampanie wgrywając dodatek DC: The Council Wars. Misję są bardzo różnorodne. Czasem musimy pomóc naszemu sojusznikowi. Czasem ktoś nas zdradza, czasem musimy uwolnić kumpli z podziemnej bazy Gray-ów. Więcej nie powiem bo byłoby bezsensu :P . Po wykonanej oraz nie wykonanej misji oglądamy filmik (jak już wspomniałem najczęściej krwawy) oraz dostajemy medale. Może kampania nie jest tak wyrafinowana i nie wciągająca jak w serii Command and Conquer to jednak dostarcza wiele emocji.
W grze występuje motyw z jakąś zaginioną cywilizacją, która żyła niegdyś na Marsie. Sądzę, że miało to wyjaśnić się w jakimś dodatku, no ale cóż. Pozostawili oni po sobie ciekawe artefakty, których możemy używać w grze. Jednostki te nie strzelają i mogą być użyte tylko raz. Np. Możemy polecieć takim jednym artefaktem nad armie wroga (uważając przy tym, aby wróg go nie zniszczył), uruchomić i wessać cała armię w czarna dziurę. Jeden z moich ulubionych artefaktów przejmuje kontrolę nad wszystkimi neutralnymi żyjątkami jakie są na mapie. Mogą one zaatakować wroga, ale nie polecam tego rozwiązania. Co najważniejsze do czasu, aż nie zaatakujemy nimi wroga są dla niego neutralne i doskonale nadają się na zwiad.
Ciekawą rzeczą występującą w grze jest również nietypowa inteligencja komputera. Nie zaatakuje nas dopóki nie znajdzie naszej bazy. W tym celu wysyła zawiadowców, którzy przeczesują mapę w poszukiwaniu wroga. Co ciekawsze AI korzysta z wcześniej wspomnianej zmiennej porze dnia. Często wieczorem rozprasza wojska (w nocy ludzie widzą gorzej od Tarrów(obcych)), a następnie pod osłoną nocy (gdy widoczność spada) przerzuca wojska tuz pod naszą bazę i atakuje o świcie. Gdy gramy na drużyny kompy nie atakują oddzielnie. Najczęściej skupiają swoje wojska w wielką armie i zmiatają kolejno graczy. Czasem nawet pomagają się nam obronić lub porostu wesprą nas ogniem jakieś zabłąkane jednostki. Inteligencja występująca w misjach również nie pozostawia zastrzeżeń. Jednym słowem dużo zabawy nawet bez gry multiplayer, która jest oczywiście o wiele ciekawsza :P .
A propos trybu multiplayer. Jeśli w grze jakiś gracz się odłączy to jego grę przejmie komputer. Możemy wysyłać surowce i dzielić się obszarem widoczności (również w grze z komputerem). Oryginalne serwery gry już nie funkcjonują, a co gorsza nie znam żadnego popularnego klienta który mógłby je zastąpić. Jedyną alternatywą jest nasz Multiplayer Client. Jednym słowem do gry musimy namówić znajomych kumpli bo szukanie ich w sieci jest mało efektywne, gdyż gra nie jest już tak popularna jak kiedyś. Warto zgłosić się na naszej stronie i wyhaczyć kilku maniaków ;).
Podsumowując. Jeśli jesteś koneserem strategii i masz ochotę na porcję dobrej zabawy nie wahaj się i od razu spraw sobie tę grę. Zachęcam wszystkich, gdyż bardzo ją lubię i z czystym sumieniem przyznaję, że jest ona rewelacyjna i lepsza od wielu dzisiejszych produkcji.
Noty:
+grywalność
+występowanie dnia i nocy
+dobra inteligencja komputera
+urozmaicona kampania
+liczne filmiki
+klimat
+dynamika i zmienność akcji
-mało typów jednostek
-problem z grą przez internet
-gra ma swoje lata :(
Ocena obiektywna: 7/10 Moja ocena: 8,5/10
¦rednia ocena: 7,75/10
Dodane przez maranta
dnia lipca 17 2008 17:11:08
12 Komentarzy
36490 Czytań
Jest jeszcze jeden minus, który odkryłem - w dodatku w oryginalnej wersji gry - podczas zapisywania gry po zniszczeniu własnej bazy lub też bazy wroga, a następnie jej wczytaniu - rozgrywka toczy się dalej, nawet gdy na planszy nie ma zbyt wielu jednostek. Możemy przeglądać wtedy spokojnie mapę lub też wykorzystać ów fakt, żeby ocalałymi jednostkami ruszyć (po zniszczeniu własnej bazy) na bazę wroga. Wtedy wygrywamy. Jest to niezwykle dziwny bug w grze.
jeśli chodzi o ten dziwny bug to dzieje się tak ponieważ zniszczenie bazy prowadzi do aktywacji "normy" (efekt przyczynowo skutkowy) jednak ona jest aktywowana jednorazowo a wykonywana jest kilku sekundach czyli po wejściu od save norma jest zdezaktywowana
"Czasem musimy pomóc naszemu sojusznikowi. Czasem ktoś nas zdradza, czasem musimy uwolnić kumpli z podziemnej bazy Grayr17;ów. Więcej nie powiem bo byłoby bezsensu "
haha, nie ma sensu, bo juz wszystko powiedziales ;p
Przerywa atak tylko po to by zgromadzić większe siły i zapukać ci do drzwi bazy. Nie raz na trybie multi widzieliśmy dosłownie armie która na mapie wyglądała jak byś rozbił o podłogę kilka słoików z farbami. A gdy takie coś rusza już na ciebie....Módl się o zastrzyk gotówki i trochę luzu na mapie by mieć gdzie wojska produkować
,,Jednym słowem do gry musimy namówić znajomych kumpli bo szukanie ich w sieci jest mało efektywne, gdyż gra nie jest już tak popularna jak kiedyś."
Człowieku, ja do tej pory koło dwudziestu osób z którymi można czasem pyknąć przez sieć poznałem
ozi_ns10/09/2023 00:07 spróbuj na nowo wgrać grę. Zaliczyłem plansze 3 razy każdorazowo zmieniając taktykę i żdnego błedu.
ozi_ns10/09/2023 00:05 Jedyne co wtedy ma miejsce to zmiana pory dnia. w tej misji skrypty są tylko na podstawie czasu wiec twoje działania nie mogą powodować błedu.
maranta05/09/2023 18:34 Lol... jak dropbox to zrobił XD